Ostatnie wpisy
Rybka lubi pływać… w śmietanie i szczypiorku :)
przepisy

Rybka lubi pływać… w śmietanie i szczypiorku :)

  Patrzę przez okno, a tu wiosny ani widu, ani słychu, tylko śnieg i ponurość wszelka. A że tęsknię za wiosną nieustannie, postanowiłam zrobić jedną z moich ulubionych kanapkowych past, w których kluczową rolę odgrywa piękny, zielony szczypiorek, który zawsze kojarzy mi się wiosennie.   Kanapkowa pasta z łososiem Potrzebne składniki (dwie porcje)   ok. … Czytaj dalej

Czuję się jak pączek w maśle
Dietetycznie

Czuję się jak pączek w maśle

Czuję się jak pączek w maśle, ale nie w dobrym znaczeniu tego powiedzonka. Wczoraj był tłusty czwartek i muszę się przyznać, że ilość kalorii, które pochłonęłam z powodzeniem wystarczyłaby dla całej szychty ciężko pracujących górników. Z racji, że wczoraj przesadziłam z objadaniem się, dzisiaj dla równowagi postanowiłam na obiad zjeść coś lekkiego i nietuczącego, żebym … Czytaj dalej

Snow WAT R U DOIN, Snow STAHP!
przepisy

Snow WAT R U DOIN, Snow STAHP!

No i stało się, co stać się musiało – spadł śnieg. Gdy dzisiaj rano wyjrzałam przez okno zobaczyłam wszelką obfitość znienawidzonego przeze mnie atmosferycznego opadu. Śnieg cieszy tylko w święta, gdy one dobiegają końca nie umiem doszukać się żadnych pozytywnych stron zimy. Owszem, zima potrafi być piękna i malownicza, ale tylko obserwowana z bezpiecznej odległości, … Czytaj dalej

Nie lubię poniedziałków!
przepisy

Nie lubię poniedziałków!

Poniedziałek… Mało kto lubi ten dzień, bo wydaje się, że na następny weekend trzeba będzie czekać całą wieczność. Trzeba wracać do pracy, na uczelnię, do swoich codziennych, monotonnych obowiązków… A jeżeli w niedzielę jeszcze się było na jakiejś imprezie, wypiło o kieliszek za dużo i zabawiło o parę godzin za długo, to przetrwanie poniedziałku staje … Czytaj dalej

Odwilż – wiosna na talerzu
przepisy

Odwilż – wiosna na talerzu

Kiedy dzisiaj rano wyruszyłam upolować jakieś świeże pieczywo na śniadanie prawie utonęłam w wielkiej kałuży pod sklepem. Powietrze pachnie dzisiaj całkiem inaczej, nie rześkim chłodem zimy, ale jest takie jakieś cieplejsze, jakby niosło ze sobą obietnicę zbliżającej się wielkimi krokami wiosny. Choć obawiam się, że mój entuzjazm jest przedwczesny i zima jeszcze nie raz utrze … Czytaj dalej

Tea time!
Herbata

Tea time!

Za każdym razem, gdy widzę, jak ktoś pije herbatę z torebki – cierpnie mi skóra. Uważam zresztą, że nazywanie tego herbatą jest sporym nadużyciem, bo to, co znajdziemy w tych ładnych i wygodnych torebkach, z których tak lubimy korzystać, z prawdziwą herbatą niestety niewiele ma wspólnego. Herbatę ekspresową lubimy z to, że jak sama nazwa … Czytaj dalej

Tostów testowanie
przepisy

Tostów testowanie

Śniadanie nie bez powodu nazywane jest najważniejszym posiłkiem w ciągu  dnia. Jeżeli nie zjem rano śniadania i nie wypiję do niego gigantycznego kubka kawy włącza mi się „zombie mode” , jestem półprzytomna i nie da się ze mną normalnie porozumieć. Z racji, że na ogół nie mam rano zbyt wiele czasu na przygotowywanie śniadania i … Czytaj dalej

Kuchenny recycling
przepisy

Kuchenny recycling

Za każdym razem, gdy na studiach wyprowadzałyśmy się z moją przyjaciółką z wynajmowanego mieszkania robiłyśmy sobie „resztkową” ucztę. Kiedy już ostatni karton został zaklejony, ostanie ubrania upchnięte w walizce (co najczęściej odbywało się przy użyciu niezwykle brutalnych metod…) przychodził czas na czas na zaprowadzenie czystek w lodówce. Nie  ukrywam, że traktowałam te chwile jako nagrodę … Czytaj dalej

Jak jeść więcej jedząc mniej
przepisy

Jak jeść więcej jedząc mniej

Kiedyś nie wyobrażałam sobie, że można zjeść posiłek nie oglądając w trakcie telewizji czy nie czytając książki lub kwejków i tym podobnych. Za nic sobie miałam przestrogi dietetyków, a porady w stylu „Gdy jesz to skup się na jedzeniu” zbywałam jedynie pełnym pogardy prychnięciem. Do czasu. Staram się raczej nie jeść słodyczy, ale kiedyś, już … Czytaj dalej

Nabyty Syndrom Dnia Poprzedniego
przepisy

Nabyty Syndrom Dnia Poprzedniego

No i stało się, wczoraj trochę za dużo wina, a dzisiaj KAC (według Nonsensopedii skrót ten oznacza „Kurewską Abrakadabrę Czachy” :D). Wczorajszy obiad zamienił się w kolację i upłynął pod znakiem testowania mołdawskich win. Owszem, były one wyborne, ale moja łapczywość nie pozostała bezkarna… Obudził mnie dzisiaj potworny hałas, który rozsadzał mi głowę – to był … Czytaj dalej